środa, 7 listopada 2012

Jak ubrać, żeby się nie drapał.

Oto jest pytanie. W tym poście wyjątkowo nie o jedzeniu.
Po miesiącach udręki wpadłam na pomysł w sumie genialny w swojej prostocie. No bo owszem, można inwestować kupę kasy w odzież dla atopików - na rynku jest tego trochę. Można pamiętać rano czego nie zakładać (lekarze czasem zwrócą uwagę że czerwone ubrania mogą też uczulać - barwniki), no ale bądź tu mądry. Bawełnianych rajstop nie dostaniesz za 3zł, poza tym sposób tkania sprawia, że są świetnym "drapakiem".

Dlatego kiedyś sama uszyłam kilka par tzw. "łapek". Zwykłe tunele na długość całej ręki do ramienia. Zakończone zszyciem. I co do tego, jaki materiał? BIAŁA SATYNA! Tylko ona nie powodowała, że rany syna się w nocy pogłębiały. Tylko dzięki tym łapkom mogłam spokojnie przespać noc. Oczywistym jest, że wysmarowany był "dopieszczaczem" jakim była maść cholesterolowa tak aby skóra po nocy nie przeschła.
Miękki i gładki materiał nie powodował dodatkowych zniszczeń jakie powodowały inne materiały z grubszym tkaniem.

A teraz pewnie chcecie wiedzieć jak to ma wyglądać?
Tniemy dwa takie same prostokąty o długości rąk naszych dzieci - od ramion po czubki palców plus ok. 5 cm. Szerokość powinna być na tyle dopasowana aby nie ściskały po zszyciu - ja proponuję nawet i 30 cm.
Prostokąty składamy na pół po dłuższym boku, po czym przeszywamy z dwóch stron za jednym zamachem czyli z krótkiej i długiej, jedna strona krótka musi być nieprzeszyta tak aby maluch miał jak tam wsadzić łapkę. Koniec gdzie będą palce można przeszyć z zaokrągleniem ale to są detale - pokaz mody to nie będzie. :)
Moja propozycja jest taka, aby nie wywijać po przeszyciu na drugą stronę. Wtedy materiał się na zszyciu nie utwardzi i nie będzie dodatkowym "drapakiem" (Tak, tak, nawet zszycia potrafią się na tyle utwardzić że dziecko to wykryje i będzie się drapać tą częścią ile wlezie!!!).
Oba tunele wkładamy na ręce aż po pachy:) I teraz jak zamocować? Ja dodatkowo robiłam otworki i łączyłam z tego samego materiału sznurki i wiązałam z tyłu na pleckach. Wtedy się trzymało całą noc i nie zsuwało.
Owszem - dla niewtajemniczonych hardkor. Można pomyśleć że się człowiek znęca nad małym człowiekiem. Ale wierzcie mi - Młody sam się dopominał o nie wieczorem i świetnie trzymał w nich kredki i nawet malował, wykonywał inne czynności, które nie brudziły "łapek". Pamiętajcie, żeby na noc posmarować kremem tak, żeby skóra się mogła regenerować!

A poniżej schemat szycia. Pamiętajcie tylko aby nie kupować kolorowych satyn. Barwniki mogą uczulić!
Przerywana linia jest miejscem zszycia złożonego prostokąta.


Spokojnej nocy!:)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz